Od czego by tu zacząć…

W mojej pracy i w codzienności rodzinnej dużą wagę zawsze przykładałam (i nadal przykładam) do rozwoju. Dużo czytałam, szkoliłam się, żeby robić wszystko lepiej, efektywniej. Za każdym razem pochłaniałam nową wiedzę, pomysły i od razu chciałam wdrażać to w życie. Zazwyczaj spotykałam się z niezrozumieniem, frustracją i do tego moim wewnętrznym krytykiem, który ganił mnie za każde niepowodzenie.

Czego brakowało w tej układance? Uważności. Bo można próbować, wiedzieć, że to jest to, że tak trzeba, że przecież badania mówią i każdy powinien być zachwycony, że chce się z nimi tym podzielić. 

Z pewnością wiecie (jeśli nie, to się dowiedzcie 😉 ), że rodzic powinien stawiać dzieciom granice, ale jednocześnie naprawdę być z dzieckiem, dbać o jego potrzeby, uczyć go radzić sobie z emocjami, pozwalać mu doświadczać, spędzać z nim aktywnie czas, dawać przykład swoim życiem… A, i jeszcze zadbać o siebie, być w kondycji fizycznej i psychicznej, ładnie wyglądać, mieć czas dla partnera/partnerki, przyjaciół, rodziny, mieć hobby…

Z pewnością wiecie (jeśli nie, to się dowiedzcie 😉 ), że najlepiej jak praca jest pasją, jak się spełniasz, uczysz się od innych, podnosisz swoje kwalifikacje, umiesz działać w zespole. Jeśli jesteś liderem/liderką, to masz czas dla ludzi, potrafisz spojrzeć na całościowy obraz problemu, zmotywować, docenić, szanować, wyciągnąć to, co najlepsze. A, i najlepiej, jak sam/sama potrafisz się docenić za sukcesy, wyciągniesz wnioski z każdego błędu, nie poddajesz się, widzisz wiele rozwiązań jednego problemu…

Bez uważności to jest niemożliwe…nie… nie to chcę powiedzieć. Jest możliwe, ale jeśli staram się to wszystko mieć, robić, spełnić moje i innych oczekiwania, to kiedyś padnę, wypalę się, zmęczę, stanę.

Uważność pozwala na krótkie zatrzymania w ciągu dnia. Uwalnia od gonitwy, powinności, perfekcji, oczekiwań, ocen, krytyki i pozwala na oddech i dostrzeżenie, tu i teraz. Co w tym momencie jest dla mnie ważne? Dlaczego to jest dla mnie ważne? Dlaczego te słowa mnie zabolały? Skąd się bierze moja złość? Za co jestem wdzięczna? Czym tak naprawdę jest dla mnie odpoczynek? I właśnie od tego warto zaczynać – nowy projekt, nową pracę, nową rolę, zmianę.

Zachęcam Cię, by właśnie w grudzień przeznaczyć na refleksję – nie nad tym, co było, ale nad tym, co JEST dla Ciebie WAŻNE. Spróbuj codziennie w dowolnej chwili się zatrzymać na kilka oddechów i zdać sobie sprawę, jak się w tej chwili czujesz i co ma na to wpływ.

Wierzcie mi, że ma to ogromne znaczenie, efekty nie przyjdą od razu, ale przyjdą. A wdrażanie nowej wiedzy i umiejętności w życie będzie przebiegało spokojniej, może wolniej, ale na pewno efektywniej 🙂 

Udostępnij:

Polecane wpisy

Ostatnio spotkałam się z kilkoma znajomymi, aby przegadać moje plany wprowadzenia konsultacji -wsparcia w rozwiązywaniu konfliktów w organizacji. Okazało się, że według nich nie jest to dobry kierunek. Poproszenie o wsparcie kogoś z zewnątrz nie byłoby dobrze widziane, bo to źle świadczy o firmie - nie radzi sobie z problemami. Poza nazywanie określonych sytuacji "konfliktem" też bywa odbierane jako przesada.
Pracowałam kiedyś z zespołem, w którym jeden z programistów był niezwykle dokładny. Bardzo dbał o coś, co sam nazywał "technical excellence". Uważał, że kod powinien być napisany w sposób, który w przyszłości nie będzie nastręczał żadnych problemów, ani nie budził żadnych wątpliwości. Możecie powiedzieć - "No ale właśnie tak powinno być". Hmmm... Jak ze wszystkim - to zależy :)