Uważne przejścia – prosty sposób na work-life balance

Jak osiągnąć work-life balance? Chwileczkę, wierzysz w ogóle, że to możliwe? Przecież masz w pracy mnóstwo benefitów, dbasz o aktywność fizyczną, dietę, w telefonie masz apki do podnoszenia efektywności pracy, planujesz wakacje, czas dla rodziny, starasz się nie przynosić pracy do domu… Ale z jakiegoś powodu równowagą byś tego nie określił. Można odhaczać zadania na liście “osiągnąć work-life balance” i wewnętrznie tego nie czuć. Proponuję zostawić listę, benefity i postanowienia. Gdy wracasz do domu, albo gdy rano wychodzisz do pracy, zrób jedno krótkie ćwiczenie. Odkryjesz, czym jest równowaga.

Walka o równowagę

Zmęczenie towarzyszy nam codziennie. Puszczają wtedy nerwy, brakuje cierpliwości. Walczymy o spokój i w efekcie spokoju nie ma, zostaje walka, niepokój i złość. Zazwyczaj obrywają najbliższe osoby – w domu rodzina, w pracy zespół lub kolega siedzący obok. Work-life balance nie jest możliwy, gdy pędzisz. Choć dajesz sobie wrażenie, że zwalniasz, bo w końcu w przerwie w pracy idziesz na siłownię, postawiłaś sobie roślinkę na biurku, w domu jesz obiad z rodziną (wcześniej oczywiście zrobiłaś po drodze zakupy i ten obiad ugotowałaś), zawozisz dzieci na treningi, czekając czytasz lub dokańczasz pracę, aby nie robić tego wieczorem. Tak bardzo się starasz, a jakoś nikt tego nie dostrzega. Bałagan, niepozmywane naczynia, krzyki, stres przed jutrzejszą prezentacją. W końcu… padasz. 

Odkryłam, że często, mimo starań, brakuje nam tej równowagi, nie czujemy jej. Odkryłam też, że bardzo pomocne w jej przywołaniu są uważne przejścia. Uważne przejście to świadome rozpoczęcie pracy i powrót do domu. 

Świadomość emocji

Ile razy zdarzyło Ci się przyjść do pracy z napięciem, które nagle wybucha, gdy kolega prosi Cię o wyjaśnienie czegoś, co Twoim zdaniem było oczywiste? Albo wrócić do domu z głową pełną myśli o wygranym przetargu i spotkać się z chłodnym powitaniem partnera, który spędził cały dzień walcząc z awarią w pracy?

Nasze życie jest pełne emocji, które towarzyszą nam od momentu, gdy wstajemy rano, aż po wieczorne rozmowy przy kolacji. Często jednak przechodzimy od jednej sytuacji do drugiej bez chwili refleksji, a nasze nastroje wędrują z nami – choć nie zawsze tego chcemy.

Uważne przejścia to prosta praktyka, która pomaga zatrzymać się na chwilę i świadomie zauważyć, co dzieje się w nas tu i teraz. Dzięki temu możesz dostrzec, że Twoja poranna frustracja to nie efekt działania innych, ale konsekwencja trudnego startu dnia – na przykład prób wyjaśnienia dziecku, dlaczego nie może zabrać swojego ulubionego pluszaka do szkoły, gdy akurat spieszyliście się na autobus. Dzięki tej świadomości łatwiej odróżnić własne emocje od sytuacji w pracy i zrozumieć, że to nie prośba kolegi wywołała Twoją irytację.

Uważność w przejściach przydaje się też w życiu prywatnym. Możesz wrócić do domu szczęśliwa z powodu sukcesu, jaki udało Ci się osiągnąć w biurze, a jednocześnie dostrzec, że Twój partner potrzebuje wsparcia po dniu pełnym trudnych rozmów z klientami. Świadomość swoich emocji pozwala lepiej reagować na potrzeby swoje i innych oraz unikać nieporozumień.

Chwila uważności

Taka chwila refleksji między jednym a drugim etapem dnia nie wymaga wiele czasu. Wystarczy kilka głębokich oddechów, kilka pytań zadanych samemu sobie: Co teraz czuję? Co się wydarzyło, że mam taki nastrój? Tylko tyle – a różnica w relacjach i w tym, jak przeżywasz dzień, może być ogromna.

Aby ułatwić Ci te przejścia, przygotowałam krótką medytację uważnego oddechu (6min). Składa się ona z 3 części: zauważenie myśli, emocji i odczuć z ciała, uważny oddech oraz powrót uwagą do otoczenia i własnego ciała. Każda z części w przygotowanej medytacji trwa około 2 minuty. Jednak możesz robić ją samodzielnie i dowolnie ją skracać lub wydłużać w zależności od czasu i potrzeb. Staraj się tylko, aby proporcje wszystkich 3 części były jednakowe. Zatrzymuj się w ten uważny sposób, gdy wchodzisz do pracy lub do domu. Sprawdź, jak zmieni się Twoje poczucie równowagi po miesiącu, po 2 i po 3.

Harmonia zaczyna się od małych kroków. Od chwili, w której zatrzymasz się, spojrzysz na siebie z uważnością i świadomie zdecydujesz, jak chcesz wkroczyć w nową przestrzeń – w pracy, w domu czy w relacjach z bliskimi.

Udostępnij:

Polecane wpisy

Podejmowanie decyzji może wydawać się dużą odpowiedzialnością. Szczególnie, gdy wcześniej nikt w zespole tego nie robił, bo np. manager, Product Owner, czy inny lider brał to na siebie. I nagle okazuje się, że nie ma chęci do wzięcia odpowiedzialności. Na czym polega odpowiedzialność lidera?
Ostatnio spotkałam się z kilkoma znajomymi, aby przegadać moje plany wprowadzenia konsultacji -wsparcia w rozwiązywaniu konfliktów w organizacji. Okazało się, że według nich nie jest to dobry kierunek. Poproszenie o wsparcie kogoś z zewnątrz nie byłoby dobrze widziane, bo to źle świadczy o firmie - nie radzi sobie z problemami. Poza nazywanie określonych sytuacji "konfliktem" też bywa odbierane jako przesada.
Pracowałam kiedyś z zespołem, w którym jeden z programistów był niezwykle dokładny. Bardzo dbał o coś, co sam nazywał "technical excellence". Uważał, że kod powinien być napisany w sposób, który w przyszłości nie będzie nastręczał żadnych problemów, ani nie budził żadnych wątpliwości. Możecie powiedzieć - "No ale właśnie tak powinno być". Hmmm... Jak ze wszystkim - to zależy :)